Ojej jak gorąco! Dziś w nocy spałyśmy na dywanie.Wszystko byłoby o.k gdyby Kolorce nie zachciało się spacerów .Powędrowała pod same drzwi a następnie głośnym miaukiem oznajmiła śpiącej jeszcze rodzince ,że czuje się zagubiona.No i trzeba było ją odnosić na legowisko.Braciszkowie też nagle poczuli się dorośli i dalej zwiedzać świat.Obserwujemy już zabawy towarzyskie polegające na podgryzaniu i turlaniu .Upał nam wszystkim dokucza,jedynie pod wentylatorem można wytrzymać .Tak to jest jak się mieszka od wschodu i w dodatku pod dachem.Ludziska idą na lody,a my co? Kajtka i Rolcia pani wyczesała i trochę pomoczyła ,będzie im chłodniej .Ja się relaksuję w najchłodniejszym kątku...Ech lato...ale grunt ,że maluchy rosną ,i jeszcze dużo śpią .A ja dostaję pyszną karmę w sosiku i jakoś jeszcze z tym karmieniem pięcioraczków daję sobie radę .Jak maluchy zaczną biegać to mam nadzieję chłopaki bardziej mi pomogą w opiece i wychowywaniu i oczywiście w kocich zabawach.Na razie wujcio Rolcio ma dystans do kruszynek i uciekł gdy Ronaldo chciał pobuszować w jego futerku ;)
Każde zdjęcie warte komentarza. Można na nie patrzeć i podziwiać cały dzień. Widać, że coraz bardziej samodzielne i ciekawskie:)
OdpowiedzUsuńTo ostatnie zdjęcie jest przefajne - ten wzrok Rolcia....
OdpowiedzUsuńTeraz macie pełne ręce...zabawy :-))). Proszę podrapać wszystkie kotki i koty za uszkiem - są naprawdę słodkie !