niedziela, 12 sierpnia 2012

Złote oczy po tacie ------------------------00 wqERDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa

Coraz więcej miejsc w domu dostępnych .Właśnie tytuł dokończył pisać Remik.Wlazł  na klawiaturę i taki efekt.To pierwsza działalność na kompie to niech będzie dla potomnych.Może z czasem napisze coś z sensem ;P Na nudę nie ma czasu ,brykanka coraz dłuższe przerywane są drzemkami i pieszczotami .Jutro maluchy kończą 2 miesiące .Już nie są maluśkimi puchatymi kuleczkami ,choć jeszcze bywają...Stają się wojownikami,nieustraszonymi  i "dzikimi".Ćwiczą wszystkie możliwe warianty polowań ,a zdobycz która bywa kulką papieru nagle ożywa i jest przedmiotem zazdrości pozostałych "kotów-huncwotów". Karmienie  jeszcze mieszane.Przy mlekopoju nie mieszczą się wszystkie to odbywa się to wahadłowo.Ciągle bardzo lubią przebywać razem i podglądać rodziców , wujka i oczywiście naśladować .Przypatrują się też bacznie czynnościom typowo ludzkim i uwielbiają zamiatanie tzn . jak ludź zamiata ,one rozwalają i gryzą szczotkę.
No i te oczy ..Nawet u Remika nieco później niż u rodzeństwa oczy zmieniają kolor na złoty,miedziany czy jak tam nazwać taki odcień .Na razie są dziwnego,mieszanego  koloru, który za 2-3 tyg stanie się już dorosły i niezmienny .Tyz piknie ,chociaż te niebieskie u Remiczka były zachwycające .
No to kilka wczorajszych fot ...a na każdej przynajmniej jeden kot :)

                                                             Chociaż to oczywiste,
                                                             tłumaczeń nigdy dość,
                                                             Że pies, to pies,
                                                             że koń, to koń,
                                                             a KOT
                                                             to jednak KTOŚ




































1 komentarz:

  1. Ania z Siedliska13 sierpnia 2012 21:28

    Wesoła, szczęśliwa gromadka. Każdy kociak uroczy.

    OdpowiedzUsuń