sobota, 16 czerwca 2012

Dzień trzeci-16 CZERWCA

Dzieciaki tylko jedzą i śpią .Jak to noworodki... Czasami walczą o lepsze miejsce przy mlekopoju i wtedy słychać piskliwe głosiki.Brzuszki okrąglutkie a w łapkach już sporo siły.Pełzaki śmieszne .Futerko się napuchaciło i jest bardzo gęste .Rozczulają różowiutkie opuszki na łapach ,a niesamowicie wielkie pazury jakoś grozy nie budzą..wąsiska też są a jakże .Kot wąsy mieć musi ,..ale tak od początku ?
Dostałam dziś nowe lokum ,koszyczek poprzedni był przyciasnawy i gdy chciałam zmienić pozycję to z tymi moimi pięcioraczkami nie mogłam się wygodnie ułożyć.Teraz jest super wygodnie ,mamy dużo miejsca i dach nad głową ,bo to budka.(taka mięciutka) Coraz częściej wychodzę na przekąskę ,lub napić się wody .Gdy tylko maluszki grzecznie śpię idę pogadać z chłopakami i rozprostować kości .Kajtek wczoraj zajrzał do naszych dzieci i zwiał ...no bez komentarza .Czego się tak wystraszył ?
Przecież pani jeść nam daje i myszy mi nie musi łapać.
Dziś już było lepiej ,wprawdzie minę miał niewyraźną ale popatrzył chwilę i spokojnie się oddalił .Może jeszcze będzie z niego pożytek przy wspólnym wychowywaniu naszego potomstwa.
Wszyscy czekają na ten wielki mecz..dziś wieczorem  Polska -Czechy.
Wrocław podobno szaleje ...ale co mnie to .
Mój wrocławski dom raczej do cichych należy ,oby tylko pan nie wydzierał się tak jak ostatnio..POLSKA-GOOOOLAAA.
Koty ciszę lubią ,tak by mruczenie było słychać.

Nakarmione kluseczki,śpią smacznie gdy mama idzie się napełnić ...
czują wzajemnie swoją milusią obecność to nawet nie zauważyły,że mamy nie ma
Najspokojniejszy chłopczyk ,nic sobie nie robi ze zmiany źródła ciepełka...
i śpi...
i nadal śpi...
A tato patrzy ,patrzy i nadal nie wierzy ...Pięcioraczki no jakieś takie czarne ...oj Pandorka ,Pandorka

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz